DIY - RENOWACJA STAREGO GAZETOWNIKA


PROLOG
Dzisiaj przychodzimy do Was z renowacją starego gazetownika w stylu wiejskim, wykonanym z drewna. Biedna znajdą trafiła do mnie ze śmietnika, znaleziona i przyniesiona przez mojego męża, który stwierdził, że może mi się przyda? Wyczułam w jego głosie lekką pogardę, ale okazałam wdzięczność, że jednak o mnie pomyślał. Gazetownik wykonany z drewna, pomalowany wieloma warstwami białej farby, wybitnie kształtem i stylem pasował do wiejskiego domu Ani. Postanowiłam więc, że finalnie właśnie tam powinien się znaleźć.

Ania zabrała go ze sobą na wieś i można powiedzieć, że swoim nowym urokiem „podbił salony”!

O GAZETOWNIKU SŁÓW KILKA.
Gazetownik to taki rodzaj małego mebla, który odnajdzie się w każdym wnętrzu, i dopasuje do każdej stylistyki. Wybrać możemy klasyczny, nowoczesny, taki wykonany z drewna czy metalu. Ten element to nie tylko dopełnienie przestrzeni, ale także funkcjonalne narzędzie, wspomagające organizację porządku w mieszkaniu, domu a nawet biurze. Dobrze dobrane będą nie tylko pomocne w utrzymaniu porządku, ale przede wszystkim, będą piękną dekoracją w domu. 

Co było nam potrzebne?
  • - Drewniany gazetownik
  • - Farby kazeinowe Liberon
  • - Zmywacz do powłok malarskich „Żel do usuwania powłok express” V33
  • - Opalarka elektryczna 
  • - Szpachelki i skrobaki, cykliny
  • - Papier ścierny 60, 120, 220
  • - Szlifierka
  • - Pędzle
  • - rękawiczki


USUWANIE STARYCH POWŁOK MALARSKICH
CZYLI OPALANIE I ŚCIĄGANIE.
Kiedy gazetownik Ania zawiozła do domu, okazało się, że nie będzie to jego pierwsza metamorfoza. Ktoś już kiedyś pomalował ten mebel czerwoną i białą  farbą. Teraz trzeba było to wszystko usunąć. Ponieważ wiadomo było, że w ruch pójdzie opalarka, nie było konieczności mycia mebla z zewnątrz. Za pomocą opalarki Ania usunęła farbę z zewnątrz, w środku trzeba się było posiłkować żelem do usuwania strych powłok malarskich V33 - specjalnie na drewno. Okazało się, że mebel oryginalnie pokryty był bejca, więc czekoło ją żmudne szlifowanie. Cel był jeden pozostawić gazetownik drewniany i zapbepiecxyć go woskiem.

Uwaga: Do ściągania rozgrzanej farby, najlepiej nadają się stalowe szpachelki takie o zaokrąglonych bokach. Dzięki temu nie niszczy się mebla podczas oczyszczania. Kiedy wszystkie stare powłoki malarskie były już oczyszczone, można było zacząć szlifowanie.



SZLIFOWANIE
To tak naprawdę drugi etap w usuwaniu starych powłok malarskich. Tu przydatne okazują się wszelkie szlifierki: te o okrągłej podstawie znakomicie szlifują duże powierzchnie, te o kształcie żelazka - w narożach i zakamarkach. Trudno dostępne zakamarki trzeba szlifować kostkami ściernymi lub papierem ściernym w arkuszu. Niezależnie co mamy do dyspozycji, gradacja papieru zaczęłam od 60, 120 a następnie 240.


Po wyszlifowaniu wszystkich powierzchni mebel należy dokładnie odpylić. Można zrobić to za pomocą odkurzacza bądź miękkiej szczotki.

UWAGA: Jeżeli mebel został wyczyszczony do „surowego drewna”, nie należy usuwać pyłu wilgotną szmatką, bo i tak nie ściągniemy drobin drewna, a pod wpływem wody wstaną „włoski drewna” i trzeba będzie od nowa szlifować!

MALOWANIE
Kiedy stara farba została już usunięta, okazało się, że gazetownik wykonany został z różnych kawałków drewna (i oryginalnie nigdy nie  był w kolorze surowego drewna  Boczki i rączka z buczyny, boki większe z sosnowej sklejki. Całość rozczarowywała swoim wyglądem. W dodatku szlifowanie obnażyło użycie starej bejcy, której nie dało się całkiem usunąć. Konieczne było malowanie.






Do pracy z drewnem, najlepsza wydała nam się farba kazeinowa Liberon. Jest to ikona farb do mebli drewnianychi do wykończeń dekoracyjnych.Farba ta przygotowywana jest według autentycznej receptury na bazie kazeiny, zapewniając meblom, i malowanym przedmiotom, głęboko matowy wygląd i niezrównaną głębię barw.

Spośród wielu kolorów wybrałyśmy „Mglisty błękit” ze względu na jego piękny odcień, który znakomicie wpisuje się w stylistykę Farmhouse.

Farbę można nakładać zarówno pędzlem jak i wałkiem. Farba jest kremowa i aksamitna w dotyku. Wysycha dość szybko pozostawiając piękne, matowe wykończenie.

Na razie gazetownik schnie sobie w salonie, trzeba go będzie jeszcze zabezpieczyć woskiem, albo lakierem. Ale to już inna historia.








Ciekawe jesteśmy jak Wam się podoba renowacja gazetownika?

Kochani, dziękujemy, 
że odwiedziliście naszego bloga.
Jeśli post podobał Wam się lub był przydatny
lub zainspirował Cię do zmian w swoim wnętrzu.
Będzie nam miło, jak zostawisz po swojej 
obecność znak w postaci komentarza.


Dziękujemy i pozdrawiamy
Ania i Beti, czyli dziewczyny z "Pani to potrafi"

Materiał powstał we współpracy z marką LIBERON i V33


DIY - WIELKANOCNA DEKORACJA STOŁU

PROLOG

Wielkanoc to najważniejsza i najstarsza uroczystość chrześcijańska, obchodzona w Polsce już od X wieku. To wyjątkowy czas, w którym obrzędy religijne splatają się z tradycją ludową. Przez wieki powstało wiele obrzędów i zwyczajów, związanych z tymi świętami, z których wiele przetrwało do dnia dzisiejszego, inne na szczęście odeszły w niepamięć: nie wieszamy już śledzia, nie ciągamy kukły Judasza i nie wylewamy żuru za „okno”, tylko jemy jego wypasioną wersję na Wielkanocne śniadanie. Pozostawiliśmy sobie za to zwyczaj malowania jajek, tradycję robienia „święconki”, wiosenne porządki, dekoracje stołu i całego mieszkania, a zamiast kukły Judasza, topimy Marzannę. 

PRZYGOTOWANIE STOŁU
Jak się zapewne domyślacie, ze wszystkich zwyczajów wielkanocnych najbardziej lubimy 

Wszelkiego rodzaju dekoracje i wspólne malowanie jajek. I chociaż nasze dzieci już dorosły i coraz mniej chętnie malują z nami pisanki (mam nadzieję, że to przejściowe), to my z Anią, wciąż robimy to bardzo chętnie. 

Do ulubionych tradycji wielkanocnych należy również przygotowanie stołu, choć akurat nie musi być bardzo wymyślne. Wystarczy biały, wykrochmalony obrus, przybrany bukszpanem i baziami, jak robiono to przez dziesiątki lat. 

Dzisiaj jednych chcemy zachęcić Was do samodzielnie zrobionych dekoracji DIY, takich jak ikebana na stół wielkanocny czy ręcznie dekorowane serwety. Obrus też nie musi być biały! W naszej aranżacji użyłyśmy jako obrusu zasłony lnianej, kupionej w lumpeksie za 5 złotych. 

IKEBANA NA STÓŁ, 
CZYLI KOMPOZYCJA KWIATOWA DIY

Do wykonania dekoracji potrzebne będą:
- 2 metalowe kółka o średnicy ok 45 cm (BELLDECO)
- Podstawka plastikowa o średnicy ok. 15 cm.
- Kwiaty cebulowe - hiacynty - 3 sztuki
- Gałązki z pąkami - parę sztuk
- Kawałki kory 
- Skorupki od jajek
- Pistolet i klej na gorąco
- Sznurek
- Nożyczki




KROK 1
Najpierw sklejamy ze sobą kółka dekoracyjne (upatrzyłyśmy je w ofercie BELLDECO) za pomocą kleju na gorąco, a następnie obwiązujemy to miejsce sznurkiem, zasłaniając klej. Będzie to góra naszej kompozycji. 

KROK 2
Następnie pomiędzy obręcze wklejamy podstawkę do kwiatów. W ten sposób powstał „koszyczek” w które umieścimy kwiaty. Do takiej kompozycji najlepiej wybierać kwiaty cebulowe, bo dłużej będą cieszyły nas swoim widokiem. 


KROK 3
Ale zanim zabierzemy się za sadzenie, oklejamy podstawek kawałkami kory, i w ten sposób nie tylko zakrywamy podstawkę, ale tworzymy miejsce na ziemię i cebulki. 

KROK 4
Kiedy korą jest już na swoim miejscu, wklejamy kilka gałązek z pączkami, lub po prostu zwykłych patyczków urwanych z drzewa. 

KROK 5
Kiedy kompozycja nabrała wysokości, możemy umieścić w kompozycji cebulki z ziemią. 

KROK 6
Na koniec możemy dodać kokardę lub tak jak my, przykleić kilka skorupek od jajek, jako wielkanocnego akcentu. 


WIELKANOCNE TRADYCJE: JAJKO
A WIĘC O JAJKACH SŁÓW KILKA

Są pierwszym symbolem Wielkanocy, który przychodzi na myśl. Jajko jest oznaką wieczności, nieśmiertelności i nieprzemijalności człowieka. To także symboliczny początek nowego życia, wiosennego przebudzenia się przyrody. Skorupka symbolizuje to co stare, żółtko zaś to, co nowe. 

Do wielkanocnego koszyczka jajko trafia także jako znak zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią i odrodzenie się wiernych w jego osobie. Ozdobione jajka odzwierciedlają kolory związane z wiosną i nadzieją, wynikającą z wiary w zmartwychwstanie. Istnieje legenda chrześcijańska, która mówi, że Maria Magdalena zakupiła jajka na posiłek dla Apostołów, które po cudzie zmartwychwstania zmieniły kolor na czerwony – dlatego kiedyś jajka wielkanocne zdobiono właśnie na ten kolor.

Nazwa Wielkanocy w wielu językach została zaczerpnięta od słowa „pascha”, jednak w języku angielskim i niemieckim brzmi podobnie – Easter (ang.), Ostern (niem.) – i pochodzi od starogermańskiej bogini wiosny Ostary, w kulturze anglosaskiej znanej jako Eostre. Nie wiem czy wiecie, ale Eostre, jako bogini wiosny, światła i odrodzenia, była kojarzona głównie z kurczakami i jajami, a jej świętym zwierzęciem był zając. Niezależnie sąd te tradycje do nas przywędrowały, zbudowały nam piękną tradycję, którą co roku z wielką radością pielęgnujemy.


SERWETY NA STOLE, 
CZYLI JAKIE WYBRAĆ?
Serwetki w nakryciu stołu mają również swoją długoletnią tradycję. Wycierały nasze resztki jedzenia z ust od zarania dziejów. W starożytnej Grecji, Spartanie jako serwetki wykorzystywali po prostu kawał ciasta do wycierania rąk i ust po spożyciu tłustego posiłku. Dopiero w Rzymie wprowadzono dwa typy tkanin przypominające serwetki. Pierwsza z nich nosiła nazwę „sudaria” i była to kieszonkowa serwetka wykorzystywana do wycierania czoła. Druga o nazwie “maapae” była dużym kawałkiem materiału, który rozścielało się na stole. Na nią podawane było jadło i dlatego bardziej przypominała ona mały obrus, w który można było wytrzeć ręce czy usta . Wykorzystywało się ją również do owinięcia resztek jedzenia i zabrania do domu.

Serwetki z wytwarzane z papieru pojawiły się dopiero po roku 1887, kiedy to niejaki John Dickenson, producent wyrobów papierniczych z Anglii, pokazał je światu na dorocznej kolacji organizowanej w swojej firmie. Stało się to mniej więcej w tym samym czasie kiedy narodziły się chusteczki higieniczne oraz papier toaletowy bez którego nie wyobrażamy sobie teraz codziennego życia.

Dzisiaj zdecydowanie praktyczniejsze wydają się te ostatnie, papierowe, a te wykonane z materiału pozostawiamy na wyjątkowe okazje. A święta Wielkanocne to właśnie wyjątkowa okazja, by serwety uzupełniły dekorację na stole. 

Obie z Ania uwielbiamy serwety wykonane z lnu czy bawełny. Są też bardziej ekologiczne, bo używamy ich wiele razy. Możemy je też dowolnie stylizować a nawet ozdabiać. Do naszej aranżacji pasował nam wzór skromnej gałązki, postanowiłyśmy taki samodzielnie namalować. 



CO JEST NAM POTRZEBNE?
1. serweta z włókna naturalnego
2. pędzelki artystyczne RENESANS 
3. farby akrylowe RENESANS - link
4. ołówek
7. pojemnik na wodę
8. żelazko 

KROK 1
Rysowanie wzoru
Na serwetce rysujemy wzór. Jeżeli nie umiecie samodzielnie narysować wzoru możecie posiłkować się gotowym szablonem kupionym w sieci, lub w sklepie.

KROK 2
Malowanie
Malowanie zaczynamy od wypełnienia konturu wzoru dobraną farbą (tu użyłyśmy farba akrylwych marki Renesans), a następnie przyciemniamy ją wybranymi kolorami. 

Kiedy gałęzie są już narysowane, za pomocą cienkiego pędzelka malujemy listki i drobne detale. Na tkaninie malujemy tak samo jak na kartonie czy podobraziu. Mieszamy dowolnie kolory i lekko rozwadniamy farbę. 

UWAGA: Przy malowaniu bardzo pomocna będzie suszarka. Można z jej pomocą suszyć poszczególne partie malowidła. Dodatkowo dzięki gorącemu strumieniowi powietrza, malowane wzory zostają wstępnie utrwalone na tkaninie. 

KROK 3
Utrwalanie
Jeżeli zamierzacie pomalowane serwety prać, konieczne będzie utrwalenie wzoru za pomocą żelazka. Najpierw prasujemy po „lewej” stronie przez około 5 minut każdą partię malowidła. Następnie powtarzamy tą czynność po „prawej” stronie. 

UWAGA: Pierzemy ręcznie w ciepłej, wodzie bez pocierania pomalowanych miejsc. 

A O TO EFEKT KOŃCOWY!




















Ciekawe jesteśmy jak Wam się podoba nasz pomysł na wielkanocny stół.


Kochani, dziękujemy, 
że odwiedziliście naszego bloga.
Jeśli post podobał Wam się lub był przydatny
lub zainspirował Cię do zmian w swoim wnętrzu.
Będzie nam miło, jak zostawisz po swojej 
obecność znak w postaci komentarza.


Dziękujemy i pozdrawiamy
Ania i Beti, czyli dziewczyny z "Pani to potrafi"

Materiał powstał we współpracy z BELLDECO, RENESANS


METAMORFOZA APARTAMENTU W STYLU FUNKY BOHO


PROLOG

Ta metamorfoza to jedna z najdłużej realizowanych, wśród naszych projektów. Projekt powstał już w zeszłym roku, ale z powodu mojej choroby, rozciągnął się na całe 12 miesięcy. Ostatecznie udało się go ukończyć właśnie teraz i choć sesję realizowałyśmy z trudem, bo po operacji ja ledwo chodzę, to efekt uważam za znakomity. Jest w nim kolor, moc, odważne decyzje i pełne zadowolenie młodej osoby, która to taki właśnie apartament w stylu FUNKY, chciała mieć. Główne zmiany zaszły w kuchni i sypialni i chociaż my z Anią lubiłyśmy poprzedni projekt, to trzeba przyznać, że w tych kolorach jest MOC. 

WEJŚCIE I KUCHNIA

Wejście do apartamentu znajduje się bezpośrednio przy aneksie kuchennym. Wcześniej znajdowały się tu dwie szafki stojące, mały zlewozmywak, przenośna kuchenka i stary czajnik. Postanowiłyśmy wymienić zlewozmywak i baterię kuchenną, dorobić jedną szafkę i powiesić, śliczny drewniany regał zrobiony na zamówienie. Do tego nowy kran i energetyczny kolor. Teraz miało być wesoło. 


Do aneksu kuchennego wybrałyśmy zlewozmywak granitowy CARIOCA od FDESIGN w pięknej szarej barwie, która podkreśliła nowoczesny charakter aranżacji. Model tego zlewozmywaka jest elegancki, trwały i odporny na uszkodzenia. Idealnie sprawdzi się w kuchni o niewielkiej powierzchni. Posiada syfon z możliwością podłączenia, w zależności od naszych potrzeb: odpływu zmywarki lub pralki oraz automatyczny korek z pokrętłem. Gwarancja użytkowania zlewozmywaka wynosi aż 15 lat. Materiał z którego jest wykonany jest łatwy w czyszczeniu, wykazuje dużą odporność na wysokie temperatury i środki chemiczne, a także dobrze reaguje nawet na spore szoki termiczne. Wykazuje też większą niż stal odporność na zarysowania. Powłoki nie zniszczą też delikatne uderzenia. Jest to o tyle ważne, bo osóbka, która tam zamieszkuje dużo udziela się artystycznie i już wiadomo, że będzie tam myć nie tylko szklanki ale również pędzle ubrudzone farbą. 


Ponieważ kuchnia choć mała, musi być w pełni funkcjonalna więc bateria którą wybrałyśmy do niej, to prawdziwy sztos! AVANZA od FDESIGN (bo o niej tu mowa), to bateria zlewozmywakowa z 2-funkcyjną, czarną, wyciąganą wylewką, która pozwoli na komfortowe zmywanie, a także napełnianie wodą naczyń ustawionych poza komorą zlewu. 


Bateria ta świetnie wpisuje się w nowoczesne aranżacje kuchenne. Ładny kształt i doskonałe proporcje w połączeniu z czarną barwą i błyszczącym chromem znakomicie wpasuje się w ten projekt. 




PAS KUCHENNY

Kafle w pasie kuchennym były białe, co koniecznie trzeba było zmienić. Teraz miały być różowe! W tym celu chwyciłyśmy swoją ulubioną farbę do kafli od V33. Farba Easy Renowacja Łazienka to wysokiej jakości produkt do łatwej renowacji ściennych, łazienkowych płytek ceramicznych, także wewnątrz prysznica. Jest idealna także do renowacji mebli łazienkowych. Technologia Aquaresist tworzy wodoszczelną barierę, która chroni powierzchnię przed powtarzającym się kontaktem z wodą. Przy tych wszystkich zaletach farby postanowiłyśmy pomalować nią kafle w pasie kuchennym. 



Zasada malowania płytek jest zawsze taka sama: najpierw dobrze je myjemy, następnie odtłuszczamy. Fugi: należy dokładnie oczyścić za pomocą szorstkiej gąbki lub szczotki. Silikon należy usunąć przed nałożeniem farby.

Ponieważ kolor okazał się dla nas zbyt jasny postanowiłyśmy podrasować go różowym pigmentem, kupionym w markecie budowlanym. Farbę po wymieszaniu nakładałyśmy wałkiem „do gęstych farb i lakierów”, malując cienkie warstwy i przestrzegając zaleceń producenta. Kolor wyszedł znakomicie i tak nam się spodobał, że machnęłyśmy nim drzwi wejściowe. 



Ściana nad pasem kuchennym dla pełnego zabezpieczenia pomalowana została Hydro-Barierą od V33 w kolorze czystej bieli.. Nie wiem czy Wiecie, ale wodoodporna farba do wnętrz Easy Hydro-Bariera stanowi doskonałe rozwiązanie dla kuchni, łazienki czy garażu. Może być alternatywą dla płytek ceramicznych, nawet w kabinie prysznicowej! Aplikacja farby jest prosta, trzeba tylko stosować się do zaleceń producenta. 



Szafki kuchenne dolne, pierwotnie białe, zyskały piękny zielono-szmaragdowy kolor. Farbę zamówiłyśmy z mieszalnika, bo zależało nam, na tym konkretnym kolorze.

PROJEKT DIY - CZAJNIK

Na uwagę zasługuje tu jeszcze stary czajnik, który został uratowany przed wyrzuceniem. Był jeszcze całkiem sprawy, ale do odnowionej kuchni wcale nie pasował. Do pomalowania użyłam farb akrylowych od RENESANS. 


Czajnik został dobrze umyty, odtłuszczony i zmatowiony papierem ściernym. Następnie za pomocą okleiłam te części, które miały pozostać nie pomalowane. Następnie w ruch poszła farba podkładowa i spray do tworzyw sztucznych. Po wyschnięciu wystarczyło namalować wymyślony wzór. Dziecko zaakceptowało to i ja szczęśliwa- nie muszę kupować nowego czajnika! 

ANEKS SYPIALNY

Głównymi elementami sypialni są ciemno zielona ściana i łóżko. Kolorowa ściana ma za zadanie podkreślenie strefy sypialnianej i stworzenie klimatu w stylu FUNKY BOHO. Dlatego wybrałyśmy tu kolor „butelkowa zieleń” od Dekoral z linii EFFECT 3in1. Dekoral EFFECT 3in1 to plamoodporna farba, która dzięki swoim właściwościom, nadaje się do wszystkich pomieszczeń, także łazienki i kuchni. Farba ma unikalny skład dzięki zawartości kryształów korundu – twardego jak diament minerału, wzmacniającego odporność powłoki na wielokrotne zmywanie i czyszczenie, dlatego bez problemu poradzi sobie jako „zagłówek” łóżka. Matowe wykończenie pozwala zamaskować niewielkie niedoskonałości podłoża. Farba silnie kryje, doskonale się rozprowadza i nie chlapie, gwarantując łatwość malowania i znakomity efekt nawet dla początkujących. Powłoka farby jest odporna na grzyby i pleśnie, dzięki czemu nadaje się także do pomieszczeń o podwyższonej wilgotności. EFFECT 3in1 to łatwy wybór, łatwe malowanie i łatwe utrzymanie ścian w czystości.


Łóżko ustawiłyśmy tak jak moja pannica sobie życzyła, czyli pod ścianą. Teraz pełni również rolę kanapy. 

DODATKI 

Żeby podkreślić wybrany styl, główne role grają tu dodatki: pościel od polskiej marki Foonka i poduszki dekoracyjne od Leaf Pillows.

Pościel to naprawdę artystyczne wydarzenie. Inspiracją do stworzenia wzoru Am I?, zaprojektowanego przez Polę Augustynowicz, był motyw snu. Marzenia senne i świat, który po zamknięciu oczu otwiera się przed nami, interesuje artystkę i stanowi inspirację wielu prac jej autorstwa. Sen czyli obraz tego, co kryje się w zakamarkach naszej głowy, opowiedziany jest językiem naszej podświadomości. 

Jak dodamy do tego, że tkanina z której wykonana jest ze 100% bawełny o splocie satynowym, utkanej oraz zadrukowanej w Łodzi zgodnie z najbardziej restrykcyjnymi wymogami certyfikatu Oeko-Tex® Standard 100. Jest zarówno miękka, jak i wytrzymała, a wysokiej jakości nadruk oddaje każdy detal i odcień z niesamowitą dokładnością. Do tego kupić można nie tylko pościel, ale masę dodatków takich jak pasujące prześcieradło, dodatkowe poduszki, dekoracyjne, kapy, woreczki, kosmetyczki i inne. Wszystko co stworzy niezapomniany nastrój w sypialni i będzie przydatne. 







Poduszki dekoracyjne od Ani Grochockiej z LEAF PILLOWS to istne dzieła sztuki, wykonane z miłością i precyzją. W pokoju w stylu FUNKY BOHO, nie mogło ich zabraknąć. Piękne liście monster, filodendronów czy anturium, przeniesione w tkaninowy świat zachwyca dosłownie wszystkim! Doborem tkaniny, precyzją wykonania i tym, że te rośliny będą żyły bardzo długo. 







Całość sypialni uzupełniła szafka pomalowana przez moją Córkę oraz cała masa roślin. 

Ciekawe jesteśmy jak Wam się podoba 
takie wnętrze powstałe z połączenia zieleni i różu. 


Kochani, dziękujemy, 
że odwiedziliście naszego bloga.
Jeśli post podobał Wam się lub był przydatny
lub zainspirował Cię do zmian w swoim wnętrzu.
Będzie nam miło, jak zostawisz po swojej 
obecność znak w postaci komentarza.


Dziękujemy i pozdrawiamy
Ania i Beti, czyli dziewczyny z "Pani to potrafi"

Materiał powstał we współpracy z V33, DEKORAL, 
FDESIGE, FOONKA, LEAF PILLOWS.